There’s a new Rhett in town

Nieoficjalna maskotka Uniwersytetu Bostońskiego, Rhett the Boston Terrier, zmarł 3 marca. Przez 12 lat Rhett odwiedzał kampus, spotykał całe pokolenia studentów i stał się żywym symbolem ducha i społeczności uniwersytetu. Teraz, sześć miesięcy później, nowy szczeniak zajmuje miejsce Rhetta.

Sześć miesięcy po śmierci nieoficjalnej maskotki Boston University, Rhetta Boston Terriera, właściciel Calvin Iwanicki przedstawił kampusowi nowego Terriera: trzymiesięcznego szczeniaka, R2. COURTESY OF CALVIN IWANICKI

Nazywany R2 – Artoo – skrót od Rhett the Second i nawiązanie do R2-D2 z Gwiezdnych Wojen, trzymiesięczny pies już bada tereny BU i wchodzi w interakcje ze studentami, gdy ci wracają na semestr jesienny.

R2 urodził się 21 maja w ekskluzywnej dla Boston Terrierów hodowli w północnym Vermont. Jego właściciel, Calvin Iwanicki, który wcześniej opiekował się Rhettem, kupił R2 w połowie lipca.

Iwanicki powiedział, że R2 zachowuje się „jak typowy trzymiesięczny szczeniak”: pełen energii i figlarności. Powiedział, że jest podekscytowany zarówno dla siebie, jak i dla reszty BU, aby mieć innego futrzanego przyjaciela.

„Studenci na kampusie cieszyli się tak bardzo”, powiedział Iwanicki. „ma tylko trzy miesiące i szaleństwo już się zaczyna.”

Iwanicki, który ukończył BU’s College of Arts and Sciences w 2011 roku, powiedział, że odejście Rhetta wzięło ogromne żniwo na niego i jego rodzinę i że potrzebowali czasu na żałobę przed rozważeniem zastępstwa. Ale Iwanicki powiedział, że miesiące bez Rhetta przypomniały im o komforcie, jaki zapewniał pies, skłaniając ich do przyjrzenia się adopcji kolejnego małego Rhetta.

„Na początku wydawało się, że po jego śmierci świat poszedł do piekła” – powiedział Iwanicki. „Brakowało nam towarzystwa. Boston Terriers, myślę, że dlaczego je lubimy, są po prostu psami ludzi.”

Szczeniak po raz pierwszy pojawił się w mediach społecznościowych po tym, jak jeden student zamieścił jego zdjęcie na stronie Reddit BU – która nazywa się „Rhett-It” – w środę, informując, że jego imię to „Rhett Jr.”. Post wywołał rozmowy na temat imienia R2, jego właściciela i zasadności postu, które później zostały wyjaśnione przez Iwanickiego.

Ani Rhett, ani R2 nie są związani z Uniwersytetem, a Iwanicki powiedział, że ma nadzieję, że R2 nie „czuje się pod presją”, aby wykonać jak Rhett miał. Ale Iwanicki powiedział, że uwaga Rhett i teraz R2 otrzymują jest mile widziane, i że rozpoznaje, jak wiele jego psy oznaczają dla społeczności.

„On nie był maskotką lub cokolwiek. Był po prostu Boston Terrier na terenie kampusu”, powiedział Iwanicki. „Na początku byłem jak, 'On nie jest naprawdę maskotka, on nie jest naprawdę maskotka,’ w kółko. Następnie po kilku latach tego, idę, 'Och, pieprzyć to, tak, on jest maskotką’.”

Trevor Powell, sophomore w CAS, spotkał R2 na kampusie piątek podczas występu Pep Band. Powell powiedział, że myśli, że R2 składa hołd Rhettowi zarówno w nazwie, jak i w charakterze i że nowy nieoficjalny Rhett podniesie na duchu studentów na kampusie.

„Jestem wielką osobą związaną z psami i zawsze uwielbiałem, że maskotką BU jest pies i że mamy rzeczywistego psa”, powiedział Powell. „Myślę, że to wspaniałe dla i jego rodziny, że mogą mieć tego nowego psa, aby szerzyć radość i szczęście w kampusie, ponieważ to zawsze robił Rhett i wiem, że to jest to, co ten pies zrobi również.”

Kiana Carver, seniorka w College of Communication, powiedziała, że przejście z Rhetta na R2 to świetny sposób na upamiętnienie spuścizny Rhetta. Podczas gdy osobowość Rhetta będzie pominięta przez ciało studenckie, Carver powiedziała, że R2 wypełni tę pustkę.

„Kochałam tego psa tak bardzo. Był tak głupkowato wyglądający, ale przyniósł mi poczucie komfortu”, powiedział Carver. „Więc myślę, że to naprawdę miłe, zwłaszcza podczas tego, co dzieje się teraz, że jest słodki mały szczeniak chodzący po kampusie.”

Zważywszy na charakter koronawirusa, Iwanicki powiedział, że jest ostrożny ze studentami dostającymi R2 chorobę, ale powiedział, że każdy może zatrzymać się i przywitać, aby poznać najnowszego rekruta BU.

„Jedną rzeczą, na którą nie pozwolę, jest to, że będzie on głaskany podczas pandemii, ponieważ są pytania, czy psy i koty dostają to od kontaktu z ludźmi”, powiedział Iwanicki. „Ale oczywiście, ludzie mogą się zatrzymać i pozostać społecznie zdystansowani od nas i mogą zrobić wszystkie zdjęcia, które chcą … Jestem pewien, że jest na prawdopodobnie kilkaset telefonów komórkowych, jak mówimy.”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.