13.10.2020
Konserwatyści i grupy religijne ścierają się z organizacjami praw kobiet w ostrej debacie na temat zmian w ustawie z 1953 r., która czyni aborcję nielegalną.
Rząd Korei Południowej ogłosił plany cofnięcia całkowitego zakazu aborcji, który został nałożony w 1953 roku i zmiany prawa, aby umożliwić przerwanie ciąży przed 14 tygodniem. Proponowane zmiany zostały ostro skrytykowane przez obie strony sporu.
W zeszłym tygodniu rząd ogłosił, że zmieni sekcje zarówno ustawy karnej i ustawy o zdrowiu matki i dziecka, które odnoszą się do aborcji. Zmiany pozwolą również na aborcję do maksymalnie 24 tygodni dla kobiet z wyjątkowymi okolicznościami medycznymi lub ekonomicznymi, w przypadku stwierdzenia zaburzeń genetycznych u dziecka lub jeśli padły ofiarą gwałtu.
Ogłoszenie pojawia się po tym, jak w zeszłym roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że kryminalizacja wszystkich aborcji jest sprzeczna z konstytucją.
Konserwatyści i grupy religijne zakwestionowały orzeczenie sądu i planowane przez rząd zmiany prawne na podstawie tego, że każde życie jest święte i powinno być chronione.
Crackdown on procedures?
W drugim obozie, liberałowie i grupy praw kobiet twierdzą, że propozycje nie idą wystarczająco daleko i że rząd nadal dyktuje, co kobieta może wybrać, aby zrobić z własnym ciałem.
Ostrzegają również, że podczas gdy kary za nielegalne aborcje były rzadkością w ostatniej dekadzie, władze mogą teraz zdecydować się na rozprawienie się z procedurami, które mają miejsce po 14 tygodniu.
Prawnie, kobieta może zostać ukarana karą do jednego roku więzienia lub grzywną w wysokości maksymalnie 2 milionów wonów koreańskich (1,477 euro, 1,741 dolarów) za przeprowadzenie aborcji, podczas gdy pracownik medyczny, który przeprowadza procedurę może zostać skazany na dwa lata więzienia.
Grupy obrońców praw człowieka twierdzą, że ograniczona edukacja seksualna, w tym otaczające środki antykoncepcyjne, oraz powszechna pogarda dla prezerwatyw wśród koreańskich mężczyzn – tylko 11% mężczyzn używa prezerwatyw – oznaczają, że niechciane ciąże są poważnym problemem.
Według Ministerstwa Zdrowia, 30 na każde 1000 koreańskich kobiet w wieku od 15 do 44 lat dokonało aborcji w 2005 r., co plasuje Koreę Południową w pierwszej trójce krajów pod względem liczby aborcji per capita na świecie, tylko za Rosją i Wietnamem.
Czytaj dalej: Sex filmy i prostytucja ujawniają ciemną stronę gwiazd K-popu
Song Young-chae jest profesorem uniwersyteckim i działa w grupie praw człowieka wspieranej przez kościół chrześcijański i jest nieugięty w swoim sprzeciwie wobec planów zmiany istniejącego prawa.
„Jestem chrześcijaninem, więc jest to sprzeczne z moimi wartościami religijnymi, ale to coś więcej, ponieważ jest to również sprzeczne z koreańskimi wartościami, naszymi przodkami i społeczeństwem” – powiedział DW. „Koreańczycy i chrześcijanie zawsze będą cenić każde życie, nawet jeśli jest nienarodzone. Nie mogę więc zgodzić się z planami rządu.”
Song powiedział, że w konserwatywnych kręgach koreańskiego społeczeństwa rośnie sprzeciw wobec wielu lewicowych polityk rządu, takich jak w edukacji i podejściu do homoseksualizmu, a także stosunków Południa z Koreą Północną i braku potępienia przez rząd łamania praw człowieka przez Pjongjang.
„Kontrolowanie populacji”
Oh Kyung-jin, koordynator Korean Women’s Associations United, powiedział DW, że podejście rządu do aborcji tradycyjnie dotyczyło kontrolowania populacji „w oparciu o bardzo konserwatywne elementy w Korei, a nie zagwarantowania kobietom zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz praw.”
Oh powiedziała, że pomimo prawa, rządy Korei Południowej między latami 70. a 90. po cichu zachęcały do aborcji, starając się ograniczyć gwałtownie rosnący wskaźnik urodzeń i duże rodziny.
„Jednak od pierwszej dekady nowego wieku, niski wskaźnik urodzeń w kraju stał się poważnym problemem społecznym, z zakazem aborcji używanym jako narzędzie do zapobiegania kobietom przed aborcją, ponieważ rząd zwiększył egzekwowanie prawa”, powiedziała.
Oh powiedziała, że grupy kobiet w całym kraju aktywnie domagają się całkowitego zniesienia zakazu poprzez wiece, kampanie internetowe i dzielenie się własnymi doświadczeniami związanymi z aborcją.
„Dziś na całym świecie uznaje się, że koreańskie kobiety działają i odważnie wypowiadają się na temat szerokiego zakresu kwestii związanych z równością płci, w tym aborcji, ruchu #MeToo, cyberprzemocy seksualnej i tak dalej”, powiedziała.
I chociaż KWAU i inne grupy kobiece z zadowoleniem przyjmują dyskusję na temat przepisów aborcyjnych, nalegają, że zmiany, które zostały zaproponowane, nadal nie rozwiązują problemu.
Czytaj dalej: South Korea’s soaring suicide, self-harming rates pinned on pandemic
Activists’ anger
„Women’s organizations are very critical of the plan as the government is still maintaining a policy of regarding women as the ones who need to be controlled, not individuals who have the right to decide their sexual and reproductive health,” Oh said.
Aktywiści domagają się, aby sekcja 27 ustawy karnej, która jest zatytułowana „Przestępstwa aborcji”, została usunięta w całości i aby przerwanie ciąży nie było już uważane za przestępstwo, ale za kwestię praw kobiet.
Wydaje się, że rząd Korei Południowej został zaskoczony wrogością wobec jego propozycji dotyczących aborcji, a rządząca Partia Demokratyczna zaledwie kilka dni po wstępnej propozycji zasugerowała, że może starać się zmodyfikować ustawę.
Rząd był szczególnie zaskoczony oburzeniem wśród grup kobiecych i oczekuje się, że jeszcze bardziej złagodzi ograniczenia dotyczące aborcji.
To z kolei spowoduje tylko głębszy sprzeciw wśród konserwatystów, którzy upierają się, że ich opinie i przekonania są pomijane.
Julian Ryall