Żaden rdzeń zebrany na swój unikalny sposób nie zrewolucjonizował NBA tak jak Wielka Trójka z Miami Heat.
Los Angeles Lakers próbowali zbudować swoją jednoroczną dynastię gwiazd dodając Karla Malone’a i Gary’ego Paytona w latach 2003-04. Starzejące Lakers nie udało się współistnieć w Finałach, i cierpiał z niesławnym „pięć-game sweep” kosztem Detroit Pistons.
The Boston Celtics zespół Ray Allen i Kevin Garnett razem z Paul Pierce po handlu dla obu mężczyzn w 2007-08. Wszystkie były osiągnięcie końca ich prime, ale dzielili ten sam głód dodawania mistrzostwa do ich dobrze skompilowane resumes.
W ich pierwszym sezonie razem, Boston pokonał Lakers w sześciu meczach zdobywając mistrzostwo NBA. Ale teraz po przegranej z Miami w Finałach Konferencji Wschodniej w tym roku i osiągnięciu końca ich szczytów, Bostońska Wielka Trójka może skończyć się w tym offseason.
Następnym próbującym napisać historię na nowo są Miami Heat.
Jego Wielka Trójka została złożona razem w bardziej niekonwencjonalny sposób. LeBron James i Chris Bosh połączyli siły z Dwyane’em Wade’em w kwiecie ich kariery, oczekując, że będą dominować i wygrają wiele mistrzostw.
I tak jak nowi Heat oczekiwali tego co najlepsze, tak samo oczekiwali tego kibice na całym świecie.
Jednakże, po oszałamiającym wstrząsie w zeszłorocznych Finałach przegranych z Dallas i możliwości upadku do Oklahoma City Thunder w tegorocznej serii mistrzostw, Wielka Trójka Miami Heat grozi, że stanie się jednym z największych rozczarowań w historii NBA.
Po zebraniu się razem jako zespół w 2010 roku, nowy rdzeń Heat mówił twardo i składał śmiałe przedwczesne obietnice, zwłaszcza LeBron James. LeBron posunął się do tego, że nazwał drogę Miami na szczyt jako „łatwą” i twierdził, że jego nowy zespół jest w stanie wygrać aż siedem mistrzostw razem.
Może LeBron złapał się za głowę w chwili, gdy składał te gwarancje, ale patrząc na naszpikowane gwiazdami trio i ich graczy, wielokrotne mistrzostwa stały się oczekiwaniem, które Miami musi jeszcze spełnić.
Nigdy wcześniej fundamenty franczyzy nie zostały złożone w taki sposób, w jaki Heat zrobili to w 2010 roku. Chris Bosh odchodzący z Toronto i niesławna „decyzja” LeBrona o opuszczeniu Cleveland sprawiły, że świat pogrążył się w szoku. Z Bosh, James, i Wade wszystko ledwo uderzając prime ich kariery, niebo wydawało się być limitem dla tego zespołu.
Po back-to-back dominujących sezonów regularnych, Miami następnie uruchomiony przez playoffs na ich drodze do NBA Finals. Dallas Mavericks zszokowali świat pokonując Miami w sześciu meczach w zeszłym sezonie, a teraz Żar znaleźli się w one-game-hole z Thunder.
Oczywiście, jest o wiele za wcześnie, aby spisać Miami na straty po jednym meczu, ale nie można nie zastanawiać się, co się stało z tym zespołem? I jaka będzie przyszłość Wielkiej Trójki?
Fani lubią żartować lub obwiniać LeBrona za niedociągnięcia Heat. Innym popularnym celem do obwiniania jest trener Erik Spoelstra za jego wątpliwą rolę w drużynie. W końcu, to nie ma znaczenia, gdzie wina idzie, Miami Heat po prostu nie są życia do oczekiwań umieszczonych na siebie.
Ten trzygłowy potwór spowodował poważne zmiany władzy w Konferencji Wschodniej, jak również NBA. Od momentu połączenia sił, gwiazdy Miami przebrnęły przez sezon regularny i zaczęły zaliczać zagrania godne SportsCenter. Ale czy Heat są zadowoleni z dominacji w sezonie regularnym i braku mistrzowskiego sprzętu?
Jeśli Miami nie uda się pokonać Thunder w tej serii, trudno wyobrazić sobie Wielką Trójkę trzymającą się razem w przyszłym sezonie. Wade nie jest już tym graczem, którym był kiedyś, Bosh zbyt często gubi się jako trzecie koło, a James wciąż znika w ważnych momentach meczów. To, o czym kiedyś LeBron mówił, że jest „łatwe”, stało się tylko trudną górą, na którą Miami nie udało się wspiąć.
Wszystko z szacunkiem dla Dallas Mavericks, ale Miami powinno było zostać koronowane na mistrzów w zeszłym sezonie. Mavericks byli w stanie przeciwstawić się wszystkim przeciwnościom losu i udowodnić, że zespół zawsze stoi silniejszy niż trzy gwiazdy.
Tak często w NBA teraz gracze szukają formowania All-Star tandemów swoich własnych. Carmelo Anthony i Amaré Stoudemire teamed up w Nowym Jorku, plus Chris Paul dołączając Blake Griffin w Los Angeles. Teraz z nazwiskami Dwighta Howarda i Derona Williamsa wirującymi na młynie plotek, mogą znaleźć się tworząc kolejny powerhouse w NBA.
LeBron przyznał po Finałach Konferencji Wschodniej w zeszłym sezonie, że Wielka Trójka w Miami była zmotywowana przez Wielką Trójkę w Bostonie. Z Celtics grając ich ostatni odcinek do mistrzostwa i Miami tylko wejście ich prime, jednak istnieje niewiele podobieństw z tych zespołów.
Jeśli Miami nadal kruszyć się pod ich własnych oczekiwań, ten sojusz może przejść w NBA niesławy. Czasu w tej drużynie jest coraz mniej, a czas na działanie musi zacząć się już teraz.
.