Here's a mystical secret: Indians are no more spiritual than anyone else

„Odmówię specjalną modlitwę, która na pewno zapewni ci męża. Tylko 1,000 rupii. OK, 2,000 jeśli chcesz też dzieci.” Wciśnięta w sam środek tłumu czcicieli, kobiet w ognistych pomarańczowych i niebieskich sari i mężczyzn w lśniących białych koszulach, w maleńkim wewnętrznym sanktuarium świątyni, które było gorętsze niż pacha Szatana, wydawało się, że to dobry moment, aby odsunąć się od kapłana próbującego opróżnić mój portfel. Ale podczas gdy ja mogłem uciec ze świątyni w Kalkucie rzekomo poświęconej kultowi Kali, zadziornej hinduskiej bogini zniszczenia, w ciągu najbliższego roku 750 000 Brytyjczyków (1,2% populacji) będzie uciekać do Indii każdego roku.

Jak dni stają się krótsze, a nasze nastroje stają się tak ponure jak pogoda, wiele z tych podróży będzie navel-gazing odosobnienia jogi lub wakacje spa. Dążenie do szczęścia jest silniejsze niż kiedykolwiek, a teraz nawet politycy europejscy wydają się traktować nasze samopoczucie psychiczne poważnie. W zeszłym roku, zarówno premier Wielkiej Brytanii, David Cameron, jak i prezydent Francji, Nicolas Sarkozy, powiedzieli, że chcą zmierzyć poziom szczęścia w swoim kraju.

Szukanie wewnętrznego spokoju w świecie, w którym Ziemia i gospodarka wydają się pędzić ku apokaliptycznemu rozpadowi jest zrozumiałe, a znalezienie tego spokoju gdzie indziej wydaje się być oczywistą odpowiedzią.

Indie od dawna były marzeniem człowieka reklamy, z duchową marką mocno osadzoną w globalnej świadomości. Ale ten mit nie tylko redukuje złożony, zdolny kraj do gigantycznego uzdrowiska z tanim jedzeniem, ludzie podróżujący tam w poszukiwaniu zbawienia również tracą. Nadszedł czas, aby wyprostować sprawę i zdradzić sekret: Hindusi nie są bardziej uduchowieni niż ktokolwiek inny.

To, że religia nie zawsze równa się duchowości w Indiach, od dawna jest oczywiste. Indie mają upiorny talent do zbrodni popełnianych w imię religii, a wielowiekowa salwa ataków i kontrataków między hinduistami i muzułmanami nadal rozgrywa się w coraz bardziej ponury sposób, czy to wysadzając pociągi, czy strzelając do ludzi w miejscach publicznych.

Podczas gdy starożytne świątynie tego kraju były niegdyś pięknie rzeźbionymi kamiennymi strukturami przeznaczonymi do spokojnej kontemplacji, jego nowe świątynie są często ohydnymi marmurowymi i złotymi behemotami, które przypominają gigantyczne kompleksy handlowe – właściwe być może dla kraju, który coraz częściej oddaje cześć na ołtarzu komercjalizmu.

Nagła chciwość ekonomiczna narodu nie jest widoczna tylko w znakach dolara błyszczących w oczach skorumpowanych polityków. Odgrywa się ona w coraz bardziej zuchwałym zachowaniu klasy średniej i wyższej w dużych miastach, takich jak Delhi i Bombaj, z których wszyscy desperacko próbują prześcignąć się w liczbie samochodów, którymi jeżdżą, markowych ubrań, które noszą i drogich koktajli, które piją. Każda krytyka tego coraz bardziej dekadenckiego stylu życia nieodmiennie przywołuje nużący argument, że Hindusom należy pozwolić cieszyć się radościami kapitalizmu w takim samym stopniu, jak mieszkańcom Zachodu. Cóż, oczywiście Hindusi mają takie samo prawo do podstaw (czysta, bieżąca woda, niezawodna elektryczność) i luksusu (wysokiej jakości ubrania, elektronika i samochody) jak wszyscy inni na świecie. Ale pomysł, że późniejsze dojście do ekonomicznego dobrobytu oznacza, że Hindusi mają prawo do dalszego pochłaniania zasobów naszej planety, jest kompletnym szaleństwem, szczególnie biorąc pod uwagę to, co wiemy o globalnym ociepleniu. Jeśli nic innego, te deliryczne wydatki są dość obrzydliwe w kraju, gdzie oszałamiające pół miliarda ludzi żyje za mniej niż dolara dziennie.

Teraz, w okropnym potwierdzeniu faktu, że pieniądze nie kupują szczęścia, wszystkie znaki są takie, że Hindusi są coraz bardziej scrabbling dla sposobów znalezienia wewnętrznego spokoju siebie.

Ci, którzy naprawdę śmieją się w tym wszystkim są tymi peddling bilet do Indii opatentowanej marki nirwany, i Hindusi skoczyli na bandwagon zbyt. Joga może i została już dawno wyciśnięta ze swojej duchowości, ale to nie powstrzymało nowej generacji superluksusowych uzdrowisk powstających w Indiach. Ananda spa w Himalajach, podobno ulubione przez Kate Moss i Sadie Frost, tych znanych duchowych mavens, ma to na swojej stronie internetowej:

„W starożytnych Indiach, holistyczne życie było sposobem na życie. Ludzie z natury rozumieli równowagę natury, drogi Wszechświata i jak żywioły wpływały nie tylko na ich zdrowie fizyczne, ale także na ich samopoczucie psychiczne … Aby szukać harmonii, aby zrównoważyć się ponownie, aby być jednym ze swoim otoczeniem, Indianie byli znani z tego, że 'wycofywali się’ do ciszy i spokoju gór … do spokoju wzgórz i naturalnego przepływu rzek.”

Gdzie na ziemi są ci Indianie? Jasne, niektórzy z nich odwiedzają stacje górskie w kraju, ale większość Hindusów, gdyby powiedzieć im, że planujesz wędrówkę po górach, roześmiałaby się i zapytała „Po co?”.

Shreyas, niesamowicie drogie spa w pobliżu Bangalore, opisuje siebie jako „miejsce, w którym możesz wejść w kontakt z bogatą i żywą indyjską tradycją duchową, która zachęca nas do poszukiwania sensu i celu naszej egzystencji poprzez spojrzenie w głąb naszej duszy”.

To holistyczne bzdury mogą tymczasowo ukoić dusze tych, którzy je odwiedzają, ale z pewnością ludzie lepiej by zrobili próbując znaleźć sens bliżej domu? Bez wątpienia wielu Hindusów to uduchowieni ludzie, którzy starają się być dobrymi istotami ludzkimi i dają tym, którzy mają mniej szczęścia. Istnieją również setki świątyń, które, w przeciwieństwie do tej w Kalkucie, są sanktuariami spokoju, które nawet taki agnostyk jak ja może docenić. Ale to, co powinno być oślepiająco oczywiste, to fakt, że ludzie wszędzie, zarówno wierzący, jak i nie wierzący, są tak samo zdolni do duchowości, jak każdy inny. Hindusi nie posiadają tajemnicy wewnętrznego spokoju. Ani żadna inna narodowość w tej kwestii. Jak w przypadku większości rzeczy, odpowiedź jest o wiele bliżej domu, niż nam się wydaje. Jedną z hinduskich mantr, którą rozpoznasz, jeśli kiedykolwiek byłeś na zajęciach jogi, jest „om, shanti, om”, co luźno tłumaczy się jako „pokój wszędzie”. Amen dla tego.

{{#ticker}}

{{topLeft}}

{{bottomLeft}}

{{topRight}}

{{bottomRight}}

.

{{#goalExceededMarkerPercentage}}

{{/goalExceededMarkerPercentage}}

{{/ticker}}

{{heading}}

{{#paragraphs}}

{{.}}

{{/paragraphs}}{{highlightedText}}

{{#cta}}{{text}}{{/cta}}}
Przypomnij mi w maju

Będziemy w kontakcie, aby przypomnieć Ci o składce. Wypatruj wiadomości w swojej skrzynce odbiorczej w maju 2021 roku. Jeśli masz jakiekolwiek pytania dotyczące składek, skontaktuj się z nami.

  • Share on Facebook
  • Share on Twitter
  • Share via Email
  • Share on LinkedIn
  • Share on Pinterest
  • Share on WhatsApp
  • Share on Messenger

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.